Jesteś tu pierwszy raz?
Zanim zabierzesz się za czytanie, zapraszam do zakładki "O mnie".
Zapoznaj się z informacjami tam zawartymi, a później rozpocznij dopiero czytanie moich tekstów.

środa, 27 lutego 2013

30. Niespodzianka...

Hej. Właśnie odwiedził mnie listonosz :D
Oto co dostałam :)

Wystarczyło, że na jednej z kopert widziałam logo SKRY :D
"banan" od ucha do ucha ;)



 


Zeszyt + autograf Pliny + zawieszka,
jest to niespodzianka w ramach podziękowania za wzięcie udziału w projekcie: świąteczne życzenia dla siatkarzy Pge Skry Bełchatów 
+ autograf J. Gladyra jest wygrany w konkursie :)

Moja siostra dostała ten sam zestaw tyle, że autograf od  Bąkiewicza ;)

Ktoś z Was też już otrzymał obiecaną "niespodziankę"?
Jeśli tak, to co dostaliście?


A nam sam koniec taki bonus  :)
Oto mój cały zbiór autografów ;)
póki co mam ich 19 a zbieram nie całe 2 miesiące ;)



Jak zauważyliście zmienilam troche wygląd bloga ;)
Tak jakoś dziwnie jest, ale mam nadzieję, że się przyzwyczaję i wy także ;)

wtorek, 26 lutego 2013

29. Bo gdy wszyscy ...

"Nawet jeśli wszyscy już w ciebie zwątpili. 

Pokaż, że się mylili"

 


Mecz zdecydowanie był ucztą dla oczu oraz nie lada gratką dla miłośników siatkówki. Mógł się podobać? Odpowiedź jest raczej prosta. Dlatego kto nie widział niech szybko to nadrobi bo moim zdaniem warto.

Prawie 3000 kibiców zgromadzonych na hali w Bełchatowie było świadkami niezwykłego widowiska. Dwie drużyny, oko w oko i jednej cel: wygrać, za wszelką cenę. Unoszący się w hali dźwięk syren, alarmu oraz wspaniałego dopingu obydwóch drużyn pokazał, że siatkówka jest pięknym sportem. Halę po brzegi zapełnili żółto-czarni kibice by wspierać drużynę w tych trudnych momentach. Nie brakowało także kibiców z Rzeszowa. Oni także we wspaniałym stylu dopingowali "swoich". Chwile wzruszenia, radości, łez szczęścia, a także rozpaczy towarzyszyły zebranym. Emocje dawały się we znaki nie tylko kibicom i zawodnikom ale także trenerom. Nie krył ich Jacek Nawrocki, który nie mógł znaleźć sobie miejsca za linią boczną boiska. Chodził, kucał przy kwadracie rezerwowych, przeżywał bardzo mocno każdą akcję zespołu i widział jedno - świetnie grającą PGE Skrę Bełchatów. I taką drużynę chcemy oglądać także my, kibice.



Bełchatowianie rozpoczęli mecz w pięknym stylu, tego odmówić im nie możemy. Na samym początku spotkania ustalili pewne zasady i narzucili własny rytm gry Rzeszowianom. Na boisku świetnie prezentowali się Daniel Pliński, Aleksandar Atanasijević i Mariusz Wlazły. Robili to co chcieli. Oglądając pierwszy set miało się wrażenie, że gospodarze "kierują" lotem piłki. Podbijają każdą piłkę, nawet taką , której teoretycznie nie było możliwości odbić. Ale jak to w NBA mówią "Nigdy nie lekceważ serca mistrzów!" . I chyba się sprawdziło. Wynik był szybko przesądzony na korzyść gospodarzy, wystarczyło kilka asów serwisowych, bloków, które skutecznie zatrzymywały przechodzące piłki, oraz niesamowicie silnych ataków, których nie sposób było odebrać. Bełchatowianie w tym secie byli nie do zatrzymania. Z punktu na punkt coraz bardziej się rozkręcali, co przyczyniło się do szybkiej wygranej.

Widać, że Paweł lubi być noszony na barana :)

Drugi set zaczął się trochę inaczej. Na boisku po stronie Rzeszowian pojawił się Paul Lotman, który zastąpił Kovacević'a. Bełchatowianie nadal bardzo mocno serwowali, jednak przeciwnicy nie pozostawali dłużni. Wyrównana walka trwała aż do stanu 16:16. Wtedy udało się Aleksowi zakończyć bardzo ważną kontrę i to zapewniło gospodarzom chwilowe prowadzenie w drugim secie. Jednak Resoviacy to "twarde" bestie i szybko wyrównali. Od tego momentu walka trwała już punkt za punkt. Pod siatka nie brakowało zaciętej walki. Dramaturgia w końcówce seta pozwoliła rywalom wyrównać i zdobyć decydujące punkty, które zapewniły im zwycięstwo w drugiej partii meczu.

"Mały i Zati robią kanapkę na środku boiska"

W trzecim secie emocje nie opadły ale jeszcze bardziej dały się we znaki. Set wyglądał jak walka o złoty medal, a nie jak o awans do półfinału. Znów o wszystkim zadecydowała dramatyczna końcówka , w której zaprezentował się Michał Bąkiewicz zmieniając Mariusza Wlazłego. To był zdecydowanie jego meczu. Wszedł na zagrywkę przy stanie 20:22 dla Resovii, zakończył gdy było 24:22. Zaliczył nie tylko doskonałą zagrywkę ale także obronę ! Ostatni atak zakończył świetnie grający w całym meczu Aleksandar Atanasijević. 


Ostatni set to zdecydowanie popis siatkarzy Skry, którzy objęli prowadzenie 19:12. To co działo się na hali jest nie do opisania. Kibice szaleli po skutecznych akcjach Bąkiewicza, Atanasijević'a oraz ich kolegów. Bawili się siatkówką co można było zobaczyć. Popis techniczny i nie tylko. Przełomowy moment w meczu mogli zaliczyć siatkarze z Rzeszowa, jednak popsuta zagrywka uniemożliwiła odwrócenie losów meczu. "Bąku" okazał się kluczowym graczem. Wszedł na boisko, zrobił co do niego należało i z uśmiechem aby nie powiedzieć "bananem" na twarzy szalał z radości po ostatnim gwizdu kończącym mecz. 


To co działo się po zakończeniu meczu nie można opisać. Radość, euforia i jeszcze raz radość. Będąc na straconej pozycji pokazali, że nigdy, ale to nigdy nie wolno zwątpić w takich graczy jak siatkarze Skry Bełchatów. Po dwóch porażkach, gdy większość nie dawała im szans pokazali, że potrafią wygrać. Zaskoczyli wszystkich niedowiarków.

  

A teraz coś o MVP meczu. Aleksandar Atanasijević. To co ten chłopak wyprawiał wczoraj na boisku jest nie do opisania. Przez cały mecz ani razu nie zszedł z boiska a rozgrywający to najczęściej do niego kierowali piłki a ten skutecznie je kończył. Jednego możemy być pewni, jeden z lepszych by nie powiedzieć najlepszych siatkarzy, który gdy tylko chce potrafi zmiażdżyć swoimi atakami. Rzeszowianie nie mieli na niego żadnego sposobu. Był nie do zatrzymania



-------------------------------------------
To co działo się w Rzeszowie a później w Bełchatowie jest potwierdzeniem tego jakim wielkim atutem jest możliwość grania na własnej hali.

A bym zapomniała, nie śmiem oceniać graczy i ich sposobu gry, ale z mojej strony siatkarzom Resovii także należą się wielkie brawa. Grali na wysokim poziomie, pokazali to wszystko na co ich w tym momencie było stać. Może nie zawszy wszystko wychodziło tak jakby chcieli ale wielki szacunek za walkę do samego końca !



A jakie są wasze wrażenia?
Podobał się mecz?
czekam na komentarze oraz wiadomości : siatkarskiemarzenia@gmail.com

+ mam zamiar zmienić nazwę bloga, ale nie wiem na jaką, macie propozycje? piszcie w komentarzach ;)



_______________________________________________________________________

PGE Skra Bełchatów – Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (25:17, 25:27, 25:23, 25:21).
Stan rywalizacji w półfinale play-off PlusLigi (do trzech zwycięstw): 2:2

PGE Skra: 
Woicki, Winiarski, Kłos, Atanasijević, Wlazły, Pliński, Zatorski (libero) oraz Muzaj, Boninfante, Bąkiewicz, Kooistra. Trener: Jacek Nawrocki.

Asseco Resovia:
 Tichacek, Kovacević, Kosok, Schöps, Achrem, Nowakowski, Ignaczak (libero) oraz Lotman, Bartman, Dobrowolski, Perłowski. Trener: Andrzej Kowal.
_________________________________________________________________________


* wszystkie zdjęcia należą do Skry Bełchatów i z ich strony na FB zostały zapożyczone



poniedziałek, 25 lutego 2013

28. Kto prowadząc 2:0 nie wygra 3:0 ten...

póki co sprawdza się :D
I oby było tak dalej ;)

Kochani, jutro pojawi się obszerniejsza notka ponieważ dziś nie mam juz czasu ;)
Mam nadzieję, że mi to wybaczycie i będziecie jutro wyczekiwać ...
właśnie analizuję statystki dzisiejszego meczu ;)

Skra pokonała Resovię w pieknym stylu ;)
Nie powiem, kilka razy miałam ochotę komuś przywalić , a kilkanaście razy schodziłam z tego świata na zawał.
Jeszcze klika takich mecz a notki będę do Was pisać ze szpitala :)

Także,  kierunek Rzeszów...


+ niestety Jastrzębianom nie udało sie wygrać w Kielcach i w sobotę także odbędzie się 5 mecz ;)
Trzymam mocno kciuki ja JW :)

Trzymajcie się i do usłyszenia (albo przeczytania) już jutro :)



niedziela, 24 lutego 2013

27. We lost a battle but not a war... + surprise



Na sam początek bardzo Was przepraszam za to, że nie odzywałam się do Was tak długo. Jest mi niemiernie przykro z tego powodu. Brak czasu + problemy zdrowotne. Ale mam nadzieję, że mi wybaczycie... 

We lost a battle but not a war...


Odnosząc się do nagłówka. Jeszcze nie wszystko stracone. Wiara czyni cuda a nadzieja umiera ostatnia. Czy coś w tym stylu. Moim, jakże skromnym zdaniem wszystko dopiero przed nami. Za kilka minut zacznie się najbardziej wyczekiwane spotkanie ostatnich dni. Kolejne "mini" zawały serca, emocje, radość albo smutek, uśmiech albo łzy... ale jedno jest pewne, zapowiada się niezwykle emocjonujący mecz. 

Nie będę Wam pisać co, jak, gdzie, po co, dlaczego, itd, bo to nie ma sensu. Obiecuję, że pojawi się notka , w której napiszę co w trawie piszczy ;)




Bardziej chciałam się skupić na dokończeniu poprzedniej notki. Jestem niezwykle zaskoczona tym, że był taki odzew z waszej strony. Nie spodziewałam się czegoś takiego. Pisaliście komentarze i wiadomości do mnie. Jest to bardzo miłe, bo wiem, że ktoś czyta tego bloga i mam kolejny powód do tego by go nie zawieszać. 

Pisaliście, że zgadzacie się ze mną, i macie podobne zdanie. Miło się czytało Wasze wypowiedzi na ten temat. Jednak część z Was mnie "skrytykowała", że to tak ładnie ujmę, bo raczej to było totalnie zmieszanie z błotem, i nawet groźby się pojawiły. O_O Nie wiem, czy mam się ich bać czy jak, ale sądzę, że były napisane pod wpływem emocji, i nie były na serio.


To sa tylko niektóre, nie chciało mi się robić z wszystkimi. W sumie dostałam od Was 12 wiadomości z czego "tylko" 5 było z groźbami i 3 z krytyką mojej strony i tego co piszę. Więc nie jest aż tak źle, chyba.

Daliście mi trochę do myślenia. Pisaliście, że wychwalam tylko jeden klub, resztę krytykuję. Że inne kluby tez mają anty strony itp. I to postanowiłam sprawdzić. Czy rzeczywiście inne kluby tez mają anty fp. I oto dowody. 

Jak możecie zaobserwować na poniższych zdjęciach, żaden klub nie ma anty strony oprócz jednego, Skry Bełchatów: 



 

To są kluby, które sa najbardziej "znane" bądź popularne. A teraz czas na smaczek programu:



Małe urozmaicenie :

 



Znalazłam jeszcze grupę na FB "anty siatkarze" ale została już usunięta. 

+ najlepsze na koniec, podesłane przez pewną czytelniczkę:






A więc to tyle w temacie. Jak widzicie moje rozważania nie są bezpodstawne. Mam na to jasne dowody. Nie wierzycie? Sprawdźcie sami. 
 Mam nadzieję, że teraz uwierzycie w to co piszę. I zrozumiecie, że każdy ma prawo do wyrażania własnego zdania. 

A teraz małe ogłoszenie parafialne: 
Nie piszcie mi gróźb bo jeżeli tak dalej będzie to będę zgłaszać to na policję. I nie żartuję teraz. Nikt Wam nie karze czytać tego bloga. Coś Wam się nie podoba? To trudno, nie wchodźcie. Tak będzie dla Was lepiej i dla mnie także. Także ostrzegam, kolejne wiadomości, które będą z groźbami zgłaszam na policję. I tu nie chodzi o to, że sie boję albo coś, ale o to, żebyście nie czuli się zbyt bezkarni ;) To tyle.

I znowu wielki ukłon w strone osób, które przetrwały choć duzo czytanie nie było :)
Czekam na wasze opinie, wiadomości ,itp.
Uwierzcie, że gdy wchodzę na bloga i widzę, że jest 9 komentarzy od razu mam ochotę skakać z radości. To motywuje, na prawdę ;)

email: siatkarskiemarzenia@gmail.com

wtorek, 19 lutego 2013

26. Wojna? Była, jest i będzie...




Na wstępie powiem tylko tyle. 
Poniżej możecie przeczytać MOJE zdanie na ten temat. 
Możecie mnie hejtować,co mi tam. 
Wyrażam tylko swoje zdanie
+ jeśli jesteś kibicem Resovii (lub innego klubu) i nie masz zamiaru kolejny raz czytać, że wczoraj kibice przegięli, to opuść stronę, dla Ciebie będzie to najlepsze rozwiązania, i przy okazji dla mnie tez.


Okey, już mam tego cholernie dość. Ale od początku. W poście wcześniej wspominałam o zachowaniu kibiców podczas wczorajszego meczu w Rzeszowie. Bezpodstawnie skrytykowałam? Nie, otóż obejrzałam dziś powtórkę meczu i potwierdziłam się w swoich przekonaniach, że takie zachowanie kibiców nie powinno mieć w ogóle miejsc. Okey, rozumiem, wygwizdywanie jest wszędzie, na każdej hali, każdy tak robi, bla, bla, bla, bla , ale jest jakiś próg, którego NIE WOLNO przekroczyć. A wczoraj był ewidentnie przekroczony !  I nie mówię to tylko dla tego bo mój ukochany klub przegrał. Nawet jakby wygrali to i tak bym zwróciła na to uwagę. Powód? Zero szacunku do przeciwnika. Oglądałam mecz w Tv i myślałam, że ogłuchnę, więc współczuję tym co byli na hali, bo tam to dopiero musiało być "głośno". 


Wczoraj wieczorem zaczął się prawdziwy horror w internecie. Zauważcie, że my kibice Skry, wyrażamy własne zdanie do którego mamy prawo. Nie macie racji w tym, że "atakujemy" Sovię, tylko dlatego, że gdzieś trzeba znaleźć jakieś czynniki wczorajszej porażki Bełchatowian. A kibice to świetny materiał. Nie, mylicie sie. Gwizdy przy zagrywce sa normą, w każdej hali, w każdym klubie. Ale przesada jest wygwizdywanie przy prezentacji zawodników ! Gdzie tu logika? Nie ma jej. Kolejne przesady: gwizdy na Mariusz Wlazłego gdy rozmawiał z sędzią, gdy punkt po pomyłce sędziów został odebrany gospodarzą a przyznany gościom, gdy zawodnicy prosili o sprawdzenie, itd...

Kolejny fakt: popatrzmy na oficjalne strony tych dwóch klubów. Kibice Resovii chyba pomylili strony, bo z tego co wiem , to nie dla nich jest oficjalna strona Skry. Postanowiłam sie poświecić i odwiedzić oby dwie strony aby poczytać komentarze. Ewidentnie widać,że ktoś zabłądził. Dowody? Proszę bardzo, komentarze są napisane na stronie Skry pod zdjęciami z meczów:

To tylko namiastka tego co możecie zobaczyć na stronie Skry, a co u Resovii? Cisza... Sprawdziłam, i nie rzucił mi się ani jeden komentarz napisany przez kibica Bełchatowskiej drużyny.




Ale to nic, idziemy dalej, bo to dopiero początek. Zamieszczam Wam te komentarze, chcecie poczytać więcej zapraszam tutaj ---> KLIK <--- . 
Takich komentarzy jest mnóstwo.

 


Najgorszym co dla mnie było to fakt, że ktos wrzucił nas, kibiców Skry, wieloletnich kibiców do worka z napisem "sezonowy, którzy nie umieją pogodzić się z porażką Skry i najeżdzają na Resovię"
Przy okazji, jeśli to czytasz to pozdrawiam Cię! Fajny z Ciebie "kibic" ...





Mogłabym Wam tu więcej napisac, ale nie wiem czy wgl ktoś to przeczyta, także ten tego, noo, mój wniosek jest taki:

Wojna pomiędzy kibicami Rzeszowskiej drużyny i Bełchatowskiej, od zawsze była, jest i będzie. I póki co nie ma nadziei, że się skończy. Szkoda, że przez to cierpią nie tylko kibice, ale także zawodnicy i fotografowie. Wyzywanie kogoś tylko dlatego, że kibicuje komuś innemu jest szczytem chamstwa, dziecinady i totalnym brakiem szacunku.
W świecie uchodzimy za jednych z najlepszych kibiców na świecie. Ale widać, że tylko w czasie sezonu reprezentacyjnego potrafimy się zjednoczyć. A poza nim, wyzywamy, obrażamy i kierujemy bardzo nie miłe słowa w przeciwną stronę. Ale jak juz mówiłam, wojna trwa i póki co nie widac jej końca.



Nie mam nic więcej do powiedzenia, dziękuje, dobranoc !


 Gratulacje dla tych co dobrnęli do końca...
macie mi coś do powiedzenia? 
piszcie : siatkarskiemarzenia@gmail.com



25. Z Rzeszowa do Bełchatowa bez punktów

No tak, ochłonęłam już, a więc czas coś napisać.

Istny horror, trzymający w napięciu przez 2,5 godziny.
Palpitacje mojego serca, skakanie z radości, łzy rozpaczy w oczach, które w pewnym momencie zaczęły spływać po policzkach, chwile zdenerwowania, w czasie których mój telefon rozwalił się kilka razy uderzając z impetem o ścianę. Wniosek: nie mogę oglądać takich meczy bo wyląduje w szpitalu lub zostanę zamknięta w psychiatryku.

Niesamowity poziom meczu, liczne zwroty akcje, ogromne emocje - tego wszystkiego dostarczył drugi mecz ćwierćfinałowy PlusLigi, mecz godny finału krajowej rywalizacji.  Niestety, albo stety, zależy dla kogo, dla mnie niestety zwycięski dla Resovii, która prowadzi w play-off 2:0.


Mecz zaczął się pięknie, w pierwszym secie mogliśmy zobaczyliśmy taki zespół PGE Skry, jaki chcielibyśmy oglądać zawsze. Wszyscy gracze dawali z siebie wszystko, walczyli o każdą piłkę, nie pozwolili sobie na żadne rozluźnienie ani błędy. Nie tyle co swoje błędy ale pomyłki sędziów. Ale o tym później, teraz coś o meczu.

Pod koniec pierwszego seta gdy Resovia prowadziła, błysnął Aleksandar Atanasijević, serwując asa, a potem PGE Skra nie dała wydrzeć sobie zwycięstwa. Decydujący punkt zdobył Dante Boninfante, dla którego kontakt z piłką przy zagrywce był pierwszym i jedynym podczas pierwszego seta. Set jak najbardziej należał do tych, które miło się oglądało.

Drugi set zaczął się od wyniku 7:2 dla gospodarzy, ale wejście Michała Bąkiewicza za Mariusza Wlazłego pozwoliło szybko odrobić straty. Na drugiej przerwie technicznej prowadziliśmy, jednak to gospodarze wygrali seta. 

3 set także należał do Resovii. Bełchatowianom brakło choćby łutu szczęścia, gdy po bloku Daniela Plińskiego na Grzegorzu Kosoku piłka długo leciała, by ostatecznie spaść tuż obok linii bocznej. Kilka centymetrów sprawiło, że zamiast 23:23, wynik brzmiał 24:22.

W 4 secie nikt nie chciał spasować w tej siatkarskiej bitwie godnej finału! Gdy po asach młodego Serba a niedługo potem świetnego Bąkiewicza zrobiło się 15:19, stało się jasne, że o wyniku zadecyduje tie-break. I tak też się stało.

Mariusz Wlazły szybko sprawił, że trener Andrzej Kowal musiał zastosować zmiany. Za Jochena Schöpsa wszedł jednak Zbigniew Bartman i zagrał świetnie. To trzeba mu przyznać. Końcówka należała do Bartmana i Resovii. 


A teraz o czymś innym. Sędziowie.
Popełnili wczoraj kilka ,żeby nie powiedzieć kilkanaście błędów! Między innymi nie uznali asa serwisowego Michał Winiarskiego oraz bloku po ataku Wlazłego. Niby tylko 2 punkty ale jednak to 2 punkty, które mogło coś zmienić. Tych pomyłek było więcej, ja napisałam tylko o tych po których myślałam, że coś rozwalę.


Kolejna rzecz, która mnie "denerwowała" i dość poważnie a więc zachowanie Rzeszowskich kibiców. Rozumiem,że podczas meczu wygwizduje się przeciwników ale jest jakiś "poziom" ,którego się nie przekracza. Jednak wczoraj ten poziom został ewidentnie przekroczony. I zauważyłam to nie tylko ja ale i większość osób. Więc jest w tym trochę prawdy. Według mnie brak kultury i zerowy szacunek do innego klubu. Od razu informuję, żeby znów wszystko nie zostało obrócone przeciwko mnie, co i tak na 100% będzie mieć miejsce, chodzi mi tylko i wyłącznie o wygwizdywanie przeciwników!

 



Jakie są wasze wrażanie po wczorajszym meczu? 
Czekam na wasze zdanie ;)



niedziela, 17 lutego 2013

24. Dlaczego ???



Moje serce jest w strasznym stanie, nie mam humoru, mam łzy w oczach i tyle powiem.
Milion pytań, które szaleją w mojej głowie, ale jedno, które przebija wszystkie: dlaczego??

 Oto kilka słów ode mnie:

Od dłuższego czasu broniłam trenera Nawrockiego, zawzięcie broniłam, uważałam, że nie tylko on jest winny, ale po dzisiejszym meczu nie jestem już tego taka pewna. Pytam się , co to miało być? Czy to dzisiejsze spotkanie można nazwać wgl "meczem"? To co pan Jacek dziś robił na długo zostanie w mojej pamięci. Dziś przekroczył wszelkie granice i stracił szacunek w moich oczach. Może nie całkowicie, ale trochę tak. Jestem załamana i nie tylko ja. (Tak sądzę,poprawcie mnie jeśli się mylę.)Nie mówię,że zawodnicy sa bez winy. Oni także nas zawiedli, nie wszyscy ale niektórzy tak. Nie mam pojęcia co się stało i dlaczego było tak jak było, ale jednego możemy być pewni, Skra zbliża się ku upadkowi.Jesli nic się nie zmieni, to właśnie taki będzie efekt - upadek. I tak, mówię to ja, wierny kibic Bełchatowskiej drużyny od kilku lat. Już dawno Skra nie miała AŻ tak złego sezonu. Jestem w rozsypce, nigdy w nich nie zwątpiłam i tego nie zrobię, będę z nimi do samego końca, ale przykro mi jest,że tak się dzieje. Miałam dziś łzy w oczach, za dużo emocji. Wiem,ze to dopiero początek "wojny" Rzeszowsko-Bełchatowskiej i,że nie wszystko jest już przesądzone, ale...no właśnie zawsze jest to "ale".

Szczerze? To chyba nie żałuję tego,że nie obejrzałam meczu. Może to i lepiej.. Jednak gdy o 16:33 zobaczyłam wynik byłam załamana. 

To dopiero początek, jutro kolejny mecz. Mam nadzieję, że zakończy się innym wynikiem...
Podobno wiara czyni cuda... Przekonamy się...





Po raz pierwszy w życiu najechałam na Bełchatowian. Przepraszam, ale ja nie mogę na to patrzeć, jak moja ukochana drużyna stacza się w dół ... A jeszcze bardziej mnie wkurza to, że tak wiele osób zamiast wesprzeć ich to najeżdża na nich. Wyśmiewa, krytykuje. 

Uważacie się za ich kibiców, ale jesteście nimi tylko w momencie wygranych. A co jak drużyna przegrywa? Odchodzicie, zaczynacie kibicować innym by później znów wrócić, gdy tylko zespół odnotuje zwycięstwo. Przepraszam, ale czy macie czelność nazywać sie w takiej sytuacji kibicami?
Odpowiem za was, nie, nie macie. Nie macie takiego prawa...


Nie jest to skierowane do wszystkich, ale do tych osób, które dziś pokazały swoją "klasę" odchodząc od Bełchatowian. A jest takich osób dość sporo...  Dowód? zapraszam na oficjalną stronę Skry na fb, poczytajcie sobie komentarze...




Dziś czuję się tak jak Paweł na zdjęciu....

__________________________
Od razu, żeby nie było, ogłaszam, że w tym poście nie ma żadnej aluzji do konkretnych osób, nie bierzcie wszystkiego dosłownie, miejcie trochę dystansu do tego co napisałam...
Macie pytania?
Piszcie śmiało: siatkarskiemarzenia@gmail.com
Z chęcią z kimś pogadam o dzisiejszym meczu...


środa, 13 lutego 2013

23. Wszystko co najgorsze dopiero przed nami...



Zastanawiacie się pewnie o co chodzi. Co mam na myśli.  I dlaczego akurat będzie to najgorsze. Ale po kolei. (Podpowiedź: mecz)

Jestem wielce zaskoczona wynikiem tegorocznych rozgrywek PlusLigi. Nie przypuszczałam, ba, nawet przez myśl mi nie przeszło, że Delecta będzie obejmowała fotel lidera.To tyle wstępu, czas na konkrety...

 

17 luty... Rzeszów... 14:30... Resovia vs. SKRA


Przepraszam bardzo, ale nie wyobrażam sobie tego meczu. Mistrz kontra Wicemistrz? Jeszcze bym to jakoś przełknęła gdyby to był finał ale to dopiero I runda play-off 'ów. Wyobrażacie to sobie? Bo ja nie. Na boisko wychodzą zawodnicy w czerwono-białych strojach. Obecni mistrzowie.  Za siatką stoją wicemistrzowie- żółto-czarne postacie. Zaczyna się mecz. I tutaj zaczyna się rodzić tak wiele pytań. A przede wszystkim nasuwa się jedno: kto wygra??
Zapowiada się ciężki mecz. Oby dwie drużyny będą walczyć, nikt nie odpuści, bo dla każdego będzie to ważne spotkanie.

Zamknijcie oczy (ale jeszcze nie teraz, doczytajcie do końca xD ), i wyobraźcie sobie, że mecz przegrywa Sovia. Wielkie poruszenie, dlaczego? Bo to mistrz. Jak mistrz może pożegnać się z finałem? A teraz wyobraźcie sobie ,że mecz przegrywa Skra, wicemistrz ... Trudno to sobie wyobrazić, no nie? Jakoś nie dochodzi do mnie fakt, że 2 najlepsze drużyny PlusLigi z zeszłego sezonu będą walczyć o miejsce w czwórce najlepszych. Albo mistrz , albo wicemistrz. Zero logiki w tym wszystkim... Ja nie chcę, nie chcę tego meczu. Nie wiem jak przeżyję ten dzień, ten mecz. Ale to jeszcze nic, pomyślcie o tym,że dzień później będzie "powtórka z rozrywki". Kolejny stres, kolejna dawka niewiadomych i emocji, których nie sposób zahamować a tym bardziej ukryć. (Uwierzcie mi, przy takich meczach nie sposób ze mną wytrzymać. Taką mam naturę xD)





"Dwa pierwsze mecze odbędą się w Rzeszowie w niedzielę i poniedziałek. Gospodarzem trzeciego meczu i, o ile będzie taka potrzeba, czwartego będzie PGE Skra. Gdyby po czterech meczach był remis 2:2, piąte spotkanie odbędzie się w Rzeszowie."



Jasne i co jeszcze, 5 meczów, a ja będę siwa albo łysa. Takich nerwów to ja nawet na maturze nie będę mieć. Zapowiada się naprawdę ciężki weekend i początek tygodnia. Coś czuję, że rodzinka w niedługim czasie po meczach wyprze się mnie. W sumie, nie dziwię im się, sama bym się do siebie nie przyznawała... Ciężko, ciężko, ciężko...

No nic, trzeba to przeżyć i zacząć zaopatrywać się w peruki...



Aaaaa... no tak, jest jeszcze jeden powód dlaczego najgorszy. Będzie to nie tylko rywalizacja pomiędzy Sovią a Skrą, ale także pomiędzy Patrycją a Dawidem (kuzynem). Kuzynku, jeśli to czytasz to informuję Cię, że przegrasz ;) (Mam taka nadzieję...)

Chłopaki nie zawiedźcie mnie, znaczy nas...błaaaaaaaaaaagam!




A jakie jest wasze nastawienie przed hitem?
Komu kibicujecie + jaki wynik obstawiacie? ;)
Czekam na wasze odpowiedzi ;)


+ wstawiam Wam zdjęcie mojego ulubionego zawodnika ;)
Mimo,że miałam jego autograf to po meczu i tak wybłagałam go o kolejny :P
i przy najbliższych okazjach tez wybłagam ;) gdzie logika? nie ma, Patrycja jej nie posiada ;)




_______________________________________________________
Zlinczujecie mnie za to, ja wiem. Już testament spisałam, jestem gotowa, róbcie co do Was należy... Nie odzywałam się taaaaaak długo, ale musicie mi uwierzyć, że brak czasu. Przepraszam, przepraszam, przepraszam... Mimo,że ferie to i tak czas mega zagospodarowany... Notki nie będą się pojawiać codziennie/ 2 razy dziennie jak do tej pory. Niestety... 

Sprzedam wam newsa. Miałam jutro jechać na zawody w siatkówce, ale wyśmiałam przyszłego trenera ;D  Gościu mnie nigdy na oczy nie widział, a na zawody chce wysłać... hahha...pozdro! powodzenia :D

+ przepraszaaaaaaam


Ogłoszenie:
Masz sprawę do mnie? Chcesz zwrócić mi uwagę?  Skrytykować mnie?  Chcesz abym poruszyła jakiś temat?  A może pochwalić się czymś lub zwyczajnie chcesz pogadać?
Pisz śmiało: siatkarskiemarzenia@gmail.com







poniedziałek, 11 lutego 2013

22. Taki oto ....... ( ? )

Wiecie co nuda robi z człowiekiem?

Mam nadzieję, że nie jest to "aż" taka karykatura, że nie będziecie w stanie rozpoznać kto to taki :D

Oto efekty mojej nudy:



Na swoją obronę mam to, ze ja wgl nie umiem rysować... także, ten tego, no, przepraszam ale brak mi talentu ;)




Jedna z lepszych stron jakie widziałam :D



_________
Tak się ostatnio zastanawiałam i mam do Was pytanie. 
Liczę na wasze szczere odpowiedzi.


Co sądzicie o moim blogu? 
Jest OK czy coś w nim zmienić?
Co Wam się w nim nie podoba?

Piszcie w komentarzach lub na pocztę:
siatkarskiemarzenia@gmail.com

Czekam na wasze opinie ponieważ są one dla mnie bardzo ważne + pomoże mi to w lepszym prowadzeniu bloga ;)

środa, 6 lutego 2013

21. Sprostowanie...

Ok, czas coś wyjaśnić, bo widzę ,że nie wszyscy zrozumieli o co chodzi.



Notka nr. 20 " Kibice? Nie, to nie wy... "
W tej notce nie pisze o tym, że wszystkie osoby, które mają 12/13 lat są głupie i są hotkami. Nie wmawiajcie mi czegoś, czego nie powiedziałam a w tym wypadku napisałam. Notka w zupełności odnosi się do strony "Anty..." a nie do osób w podanym wyżej wieku... To co pisałam na tamtej stronie (czyt. "12-letniej hotce nie przemówisz do rozsądku"), odnosi się tylko i wyłączenie do adminów strony i do nikogo więcej!


Przykro mi, że tyle osób mnie atakuje i wmawia mi coś czego nie powiedziałam...
Dostałam kilka wiadomości, w których zarzucacie mi , że obrażam młodych kibiców...
Ja NIGDY nie powiedziałam, że osoba młoda nie może być kibicem, tym prawdziwym...

Jednak mimo wszystko smutne jest to, że oceniacie wszystko pochopnie...
I oceniacie mnie negatywnie...


Nie wiem co mam Wam napisać, jak się wytłumaczyć.
Nie wiem czy wgl ma sens się tłumaczyć...






Jeśli kogoś uraziłam to przepraszam bardzo. Nie było to celowe ani zamierzone.







____________________________________________________
To tyle na dziś, czekam na filmik. Jak tylko będę go mieć od razu wrzucam na stronę ;)

wtorek, 5 lutego 2013

20. "Kibice"? Nie, to nie wy..

Kim powinien być prawdziwy kibic?
Moim zdaniem prawdziwy kibic powinien dopingować swoją drużynę. Być z nią zawsze, niezależnie od wyniku. A ponadto powinien posiadać coś takiego co zwane jest "szacunkiem". Szacunkiem nie tylko do swojej drużyny i kibiców ale także do innych. Rozumiem, że ktoś może nie lubić jakiegoś innego klubu, ale nie znaczy to, że można obrażać siatkarzy i ich kibiców.
Hejtowanie innych klubów jest dla mnie wyznacznikiem dziecinady i lekkomyślności. A o tworzeniu stronek typu "anty..." już nie wspomnę.

A więc o co chodzi twórcą takich stronek?
Odpowiedź jest prosta. Chcą udowodnić i pokazać swoją głupotę oraz to, że nie są kibicami. Co z tego, ze np. ubóstwiają Sovię czy JW, jeśli przy tym hejtują inny klub. Czy tak powinien zachowywać się kibic? Czy jest to dobre zachowanie?

Przecież siatkówka powinna łączyć, a nie dzielić. Chyba o to chodzi w tym wszystkim? Poprawcie mnie jeśli źle mówię...


Wrzucam Wam tu "rozmowę" z jedną z takich stronek. Specjalnie nie zakryłam ich danych, żebyście sami ocenili ich stronę. Uważaja, że mają więcej niż 12 lat. Jednak czy po wpisach na ich stronie mozna to wywnioskowac?
czekam na Wasze zdanie na ten temat...

Jesteście "za" czy "przeciw" tworzeniu anty stronek klubów / zawodników?





__________________________________________
Notka pisana na szybko, ponieważ to co się dzieje ostatnio na Fb mnie przeraża. Coraz więcej widze stronek tworzonych by oczerniać inne kluby oraz zawodników...

ps. jesli ktoś ma jakies pytania do mnie, chce pogadać to można pisać tutaj: siatkarskiemarzenia@gmail.com


Siatkówka jest wszędzie. Strzeż się  <--- gorąco polecam ;)


niedziela, 3 lutego 2013

19. "Tak wiele pytań...." + Liebster Awards.

Pierwsze pytanie jakie się nasuwa to czy Skra przerwała złą passę? 

 

Mam nadzieję, że tak, ale wiecie, niczego nie można być pewnym. Jasne, wygrali wczorajszy mecz ale moim zdaniem nie można jeszcze powiedzieć, że złą passe można zażegnać. Jest to dopiero pierwsze zwycięstwo Bełchatowian na plusligowych parkietach od niecałych dwóch miesięcy. Ostatnie zwycięstwo zapisali sobie na koncie 14 grudnia, podczas meczu z Indykpolem AZS Olsztyn. Gdzie Olsztynianie zostali pokonani 3:1. Później wszystko się posypało. Skrzaty przegrywały każdy kolejny mecz. Serca kibiców przepełnione były smutkiem, rozpaczą i wielkim zaskoczeniem. Jedyne pytanie jakie dało się wtedy usłyszeć to: dlaczego? co się stało z tą drużyną, która jeszcze niedawno była nie do pokonania? Na te pytania nikt nie umiał odpowiedzieć. I dalej nie znamy odpowiedzi.
Próbowano robić wszystko aby skrzaty wróciły na szczyt.Niestety, nic nie pomogło. Wina trenera? Zawodników? A może po prostu nadszedł dzień, w którym Skrę opuszcza szczęście? Kto wie...
Do tego dopisują się jeszcze kontuzje,które nawiedzają zawodników Skry od pewnego czasu. Nie ma dnia, żeby któremuś coś się nie stało. Pech? A może fatum? Jedno jest pewne, Bełchatowianie walczą, nie poddają się, maja nadzieję. A my, kibice w nich wierzymy. Nie wszyscy, ale Ci wierni tak. Pomyślcie ile sezonowców odeszło od SKRY. Wierzymy w to, że szczęście ich nie opuściło i, że to kwestia czasu gdy do klubu powrócą dni radości i chwały!



Nadchodzi 15 styczeń. Liga Mistrzów: I runda play-off.  Wszystkie oczy zwrócone na żółto-czarnych. Każdy wyczekuje znaczącego meczu. Wygrają czy przegrają? W sercach kibiców niepokój. Nie wiadomo czego możemy się spodziewać. Zaczyna się mecz. Pierwszy set dla nas. Ulga, jest dobrze. Tym bardziej, ze do Turcji pojechał zespół niekompletny. Brakowało kilkoro podstawowych zawodników.W meczu zagrali siatkarze z młodej ligi. Set 2. Przegrywamy. Mamy nadzieję, że kolejne będą należeć do nas. Set 3. Wygrana. Izmir pokonany do 20. Set 4. Bełchatowianie dominują, można powiedzieć, ze miażdżą przeciwnika. Wygrywają całe spotkanie 3:1. Radość, euforia i wielkie pytanie: Zła passa przerwana? Wszyscy się cieszą, kazdy myśli, ze to już koniec porażek. Póki co, Skra jest jedynym klubem z Polski, który w LM nie odnotował żadnej porażki. Czekamy na kolejny mecz.



23 styczeń. Łódź. Atlas Arena. Godzina 18. 11 tysięcy żółto-czarnych kibiców. Wszyscy chcą jednego: wygranej. Zostaje odśpiewany nowy, oficjalny hymn Bełchatowskiej drużyny. Kibice szaleją, dopingują. Nikt nie przypuszcza, ze mecz będzie koszmarem .Zaczyna się. Walka o każda piłkę. Nadzieja, która jest do końca. Łzy rozpaczy. Wielkie rozczarowanie. Mimo ogromnego zapału Skra przegrywa 2:3, oraz przegrywa złotego seta. Tym razem to Izmir jest górą. "Wyrzuca" Bełchatowian z Ligi Mistrzów. Siatkarze po meczu leżą na boisku. Widać ich ból, rozpacz, łzy. Kibice także nie wytrzymali. Cała hala pogrążona w smutku. U nikogo nie widać na twarzy uśmiechu.
SKRA uważana póki co, za niepokonanych w rozgrywkach Ligi Mistrzów ,oficjalnie żegna się z turniejem.



Większość z Was myślała, że 15.01 będzie dniem przełomowego wydarzenia, Ja też tak myślałam. Pomyliliśmy się. Los chciał inaczej.
Gdzie jest ta drużyna, która była niepokonana, przed która każdy czuł respekt? Gdzie drużyna, której wszyscy się obawiali? Czy to koniec Bełchatowskiego szczęścia? Czy po wczorajszym meczu można powiedzieć, ze pożegnaliśmy to co złe? Czy znów będzie to tylko złudzenie?

Jest tak wiele pytań, a tak mało odpowiedzi.  Dziś niczego nie możemy być pewni. Raz jest się na górze a raz na dole. Trzeba z tym żyć, a każdego dnia mocno wierzyć, że nadejdzie taki czas, w którym klub się odrodzi i znów będzie "siał" postrach wśród innych klubów.

 

Zbyszek Bartman jako juror w Miss Polonia?

Ja tutaj nie będę pisać nie wiadomo o czym. Chodzi mi tylko o to, ze to jest Jego życie i on ma prawo robić co tylko chce.A  hejtowanie jego osoby jest dla mnie szczytem chamstwa i dziecinady. Jesli chce być jurorem to ma do tego prawo. Przecież nie zrezygnuje on z siatkówki. Dla niego będzie to jakieś urozmaicenie. Pamiętajcie, to jest Jego życie i on sam podejmuje decyzje!

"(...) Czarę goryczy przelał wczorajszy wieczór. Atakujący wystąpił podczas wyborów Miss Polonia jako juror i tym wszystkim podpadł, rzekomo lansując się. Kompletnie nie rozumiem takiego toku rozumowania. Bartman pojawił się na gali – źle. Inny sportowiec albo nawet siatkarz by to zrobili – byłoby dobrze. Gdzie tu logika? Poszukano sobie kozła ofiarnego, na którego miło jest „najeżdżać”. Gdyby w pobliżu sceny zasiadł jakiś Lewandowski, Błaszczykowski czy Boruc albo – powracając do siatkówki – Winiarski, Ignaczak czy Możdżonek, wszyscy by się cieszyli i wychwalali go pod niebiosa.(...) Ktoś może zarzucić, że Bartman będąc tak popularnym sportowcem, stał się osobą publiczną, a co za tym idzie – każdy ma prawo komentować jego poczynania. Ależ oczywiście, w pełni się z tym zgadzam! Tak samo, jak negatywnie nastawieni do Bartmana mogli się o nim wypowiedzieć, tak samo ja to zrobiłam. Nie liczę na to, że ludzie będą oklaskiwać moją rozprawę, bo wielu, może nawet większość, się z nią nie zgodzi. Ja jednak mam nadzieję, że choć część tych, którzy wczoraj „najeżdżali” na Zibiego, przeczyta to, co napisałam i odnajdzie drugi punkt widzenia, inny niż swój własny."   K. Nawrotek  (Rrozprawa o astronomii, czyli bajka o złym Bartmanie.)




_______________________________________________________________-
Kolejny raz zostałam nominowana do Liebster Award. Tym razem przez: As Prosto w Serce
dziękuję bardzo ;)

Pytania:

1. Jak masz na imię? 
Patrycja 
2. Interesujesz się sportem? 
Bardzo.
3. Twoja ulubiona dyscyplina sportowa?
Siatkówka oraz lekkoatletyka.
4. Byłaś kiedyś na jakimś meczu? Jak tak, to na jakim, kogo?
Oczywiście, ostatnio byłam na meczu w Jastrzębiu, Jastrzębianie podejmowali u siebie siatkarzy z Bełchatowa, było to 9 stycznia .
5. Lubisz czytać książki?
Lubię ;) 
6. Dlaczego zdecydowałaś się założyć bloga?
Pod wpływem chwili, a poza tym już wcześniej marzyłam o prowadzeniu bloga ;) 
7. Mieszkasz w bloku czy w domu? 
W domu 
8. Do jakiego kraju chciałabyś pojechać?  
Do Hiszpanii 
9. Masz rodzeństwo? 
Starszego brata i młodszą siostrę. 
10. Jak uważasz, jesteś realistką, optymistką czy pesymistką?
Chyba realistką. 
11. Jakiej muzyki słuchasz?
Nie mam ulubionej, słucham tego co mi wpadnie w ucho ;)



_________________________________________________________________ 
A więc, mam nadzieję, ze ktoś dobrnął do końca i się nie zanudził na śmierć. Nie wiem co mnie skusiło do tego, żeby tyle napisać. Chyba się to we mnie kumulowało, a  dziś postanowiło "wypłynąć". 

Prawdopodobnie dziś wieczorem pojawi się filmik z akcji "słowo dla skrzatów". Mam nadzieję, ze Wam się spodoba ;) trochę przykro mi, ze kilka osób się zgłosiło, a nie wysłało nic, przez co ja musiałam na szybko dogrywać aż 4 filmiki , zeby cały filmik miał jakikolwiek sens...

+ wybaczcie mi, ze wczoraj wieczorem nie napisałam nic po meczu, choć Wam obiecałam. Za to dziś Wam to wynagrodziłam :) 


sobota, 2 lutego 2013

18. SKRA pokonuje Effector'a

"W górę serca, 

Bełchatów WYGRAŁ mecz,

Bełchatów WYGRAŁ mecz,

Bełchatów WYGRAŁ mecz,"




(Wiem, wiem, powinno być "wygra")

Tą przyśpiewkę można od kilku minut usłyszeć w moim domu. Rodzice już zaczynają się denerwować, ale co tam. Radość nie do opisania. Skakam z radości, głośno śpiewam i świętuję.
Znaczy świętujemy. Wiem, ze nie ma teraz na świecie (bo skrzaty mają swoich kibiców również za granicą) kibica, u którego na twarzy nie pojawił się uśmiech.



PGE Skra pokonuje Effector Kielce 3:1 (18:25,25:18,25:23,25:18) 
MVP spotkania: Wytze Kooistra
 
 
Więcej napisze Wam później ,ale obiecuję , ze jeszcze dziś.  Póki co, zmykam świętowac i dalej wkurzać rodzinkę moim pięknym głosem :)
 
Zadowoleni z wyniku??
 
  __________________________________________________________
Postanowiłam, że to sensu nie ma, ze napisze nową notkę ;) 
jutro cos dodam , obiecuję ;)
dodam tylko tyle dziś, że rodzina już ma mnie dość, w sumie to nie dziwię im się... Ale co zrobić, trzeba się cieszyć ;) Przynajmniej jedna dobra wiadomość dzisiaj ;)