Najbardziej aktualny temat wszech czasów.
Zacznijmy od początku, spróbuję Wam to jak najprościej wyjaśnić, aby każdy kto po meczu ma tzw. "wonty" to zrozumiał i ogarnął.
Jest sobie na Facebook'u fanpage danej drużyny. Żeby było prościej odniosę się do meczu ZAKSY i Resovii, bo to najbardziej aktualne. Więc, obie te drużyny mają swoją stronę na fb. Strona ta z założenia jest poświęcona kibicom tegoż klubu. Czyli, strona ZAKSY, dla kibiców ZAKSY, strona Sovii, dla kibiców Sovii. I przy tym zostańmy. Jednak niektóre osobniki zwane podobno "kibicami" bardzo często gubią się na znanym portalu i przez "przypadek" albo i nie, co nota bene zostało już kilka razy udowodnione, trafiają na fejsbukową stronę przeciwnika. I co wtedy robią? Przełączają, wycofują się? Nie, to by było zbyt piękne. Te osobniki zaczynają wkraczać na pole wroga, zaczynając od prostych komentarzy typu "(nazwa klubu) GÓRĄ". Wydawać by się mogło, ze takie banalne stwierdzenie nie jest groźne, bo przecież każdy tak może powiedzieć, ale dokładnie, wydawać by się mogło. Jeszcze by to przeszło jakby to było na fb swojej drużyny, ale pisząc takie coś pod postem przeciwnej ,to czerwoniutka płachta na byka, tym bardziej jeśli akurat trwa mecz i ta dana drużyna przegrywa w setach. I kibic atakowanej drużyny, (tak, to jest atak!) nie pozostaje dłużny, zaczyna bronić swojej drużyny, dołącza się kolejny kibic, który się zgubił na fb i zaczyna się wojna. Taaaaak, wojna, bo to co się czasami dzieje przerasta ludzie pojęcie.
Wychwalanie swojej drużyny jest fajne, szczególnie jeśli wygrała trudny pojedynek. Róbcie to, kto wam zakazuje, cieszcie się, ale pamiętajcie o jednym, róbcie to tylko i wyłącznie na fanpage swojej drużyny, nie przeciwnej. Bo pisząc choćby jeden, mało znaczący post u przeciwnika, jesteście już na polu minowym , i to kwestia czasu kiedy wybuchnie pierwsza mina, a za nią wybuchną kolejne.
Nie rozumiem także, dlaczego po meczu, kibice wchodzą na fp przeciwnika i czytają komentarze. To jest rozpoczęcie wojny. Bo podczas meczu emocje biorą górę, każdy coś pisze, niekoniecznie to jest mądre i przemyślane, czasami obraźliwe, ale uzasadnione. I wejdzie sobie taki jeden osobnik na stronę, przeczyta coś, czego nie powinien i się zaczyna gotować. Zaczynają się wyzwiska i kto będzie winny? Nie, nie będzie to kibic, który zabłądził. Przecież on w słusznej sprawie, bo NIKT nie będzie obrażał jego klubu. Będzie to kibic, który napisał na fp SWOJEJ drużyny komentarz, który dostał się w ręce, albo oczy kibica-przeciwnika. I to on będzie atakowany.
Czyli podsumowując,
Kibicujesz Sovii, tak? To Ciebie interesuje tylko i wyłącznie fp Resovii na fb, nie istnieją dla Ciebie inne, inne cię nie interesują , chyba, ze im tez kibicujesz, ale to jedyny wyjątek, JEDYNY !. Kibicując ZAKSIE robisz to samo, jedno istnieje, reszta nie.
Tyczy się to każdego klubu i każdego kibica z osobna.
Nie kibicujesz, nie odwiedzasz, proste? Powiedziałabym, ze wręcz banalne.
Teraz tylko to wdrożyć w życie musisz. Nie jest to trudne, da się zrobić.
Liczę na Ciebie, powodzenia !
Pozdrawiam , Pati
ps. sprostowanie, nie pisze tu tylko i wyłącznie o kibicach Resovii, czy ZAKSY, piszę ogólnie na ich przykładzie, więc darujcie sobie teksty typu, ze obrażam kibiców z Rzeszowa. Uwierzcie śledząc wczoraj oby dwa fp na FB doskonale widziałam, kto gdzie zabłądził, i nie zwalam tu na nikogo winę. Nikogo nie obrażam, pisze to co widzę. Dziękuję.
Siatkarski świat oczami Patrycji
Masz pytania? pisz na siatkarskiemarzenia@gmail.com
Jesteś tu pierwszy raz?
Zanim zabierzesz się za czytanie, zapraszam do zakładki "O mnie".
Zapoznaj się z informacjami tam zawartymi, a później rozpocznij dopiero czytanie moich tekstów.
czwartek, 28 listopada 2013
środa, 27 listopada 2013
42. SKRA vs. RESOVIA -09.11.2013
Cześć i czołem.
Kłaniam sie nisko i witam z powrotem. Nie wiem jak na długo tu zagoszczę tym razem, ale mam taką ochotę by podzielić się z Wami moimi wspomnieniami z wyjazdu do Bełchatowa na sobotni mecz (09.11.2013) Skry z Resovią.
Gotowi?
Zaczynamy.
A więc od początku. Spróbujcie to sobie teraz wyobrazić. Kibicujesz klubowi już jakiś czas, i jedynym twoim marzeniem jest wyjechać na mecz do miasta oddalonego od twojej miejscowości o ponad 200 km. Wszystko jest przeciwko Tobie. Twój wiek, brak pozwolenia na zabranie samochodu, brak biletu, brak wszystkiego. Aż pewnego dnia dostajesz wiadomość od kumpla, że jedziesz na mecz do tego miasta z najlepszą przyjaciółką. Pierwsza myśl: fajny żart, no pośmiałam się, ha ha ha. Ale nie, to nie żart, to się dzieje naprawdę. Radość, euforia i szczęście. Brak słów by opisać to co sie dzieje w Twojej głowie. I tak to wyglądało. Więc wiecie co czułam gdy się dowiedziałam, że jadę na mecz Skry z Resovią.A teraz fakty.
Budzik zadzwonił o 6:00, wstałam o 6:30, ubrałam się, pomalowałam, ogarnęłam włosy, zjadłam śniadanie i o 8 wyszłam z domu. Razem z Aga, najlepsza przyjaciółką, Michałem, który wszystko zorganizował oraz z jego ciocią ruszyliśmy do Bełchatowa. Tam byliśmy około godziny 12. Na chwilę posiedzieliśmy w domu cioci Michała, a o 13 pojechaliśmy wszyscy do galerii Olimpia. Tam rozdzieliliśmy się i umówiliśmy się, że o 14 robimy zbiórkę koło schodów. Godzina minęła bardzo szybko i po 14 byliśmy pod halą. Pod halą była już spora grupa kibiców, prawdopodobnie kilku było z Rzeszowa, ponieważ dało się słyszeć "Resovia górą". Wchodzimy na halę i pierwsze co nas przeraziło to fakt, że nie wiedziałyśmy gdzie mamy iść. Po krótkiej chwili odnalazłyśmy swoje miejsca i usiadłyśmy. I sie zaczeło.
Zabawa, radość, dopingowanie, zdzieranie sobie gardła, klaskanie, krzyczenie, buczenie, tańczenie, śpiewanie, bawienie się i to wszystko w sektorze VIP. Dokładnie,sektor VIP. Wszyscy siedzieli spokojnie, oglądali na spokojnie,a tylko my się wydurniałyśmy, że to tak nazwę. Ale uznałyśmy, ze nikt nas tam nie zna, to możemy.
Co do atmosfery na meczu. Już wchodząc do hali byłyśmy podjarane. Już czuło się tą wspaniałą atmosferę. Tą zabawę. Moge spokojnie proównac dwa mecze, mecz w Bełku i mecz w Jastrzębiu. w Jastrzębiu wchodząc na halę jest atmosfera, ale nie czuć tak tej radości, jest zupełnie inaczej. Poziom zabawy był niższy, ale i tak dobrze wspominam tamten mecz, ale wracając do ostatniego meczu. Hala wyglądała niesamowicie, kilka tysięcy ludzi, większość ubrana w żółto-czarne stroje. Pełno szalików.
Klub kibica. Niesamowici ludzie, zdzieranie sobie z nimi gardła to czysta przyjemność. Niektórzy mówili po meczu, ze klub kibica nie umiał zbytnio dopingować, tylko jedno i to samo było czyli "Skra, Skra Bełchatów". Nie zgadzam się, bo atmosferę jaką stworzyli mogli by nam inni pozazdrościć. I nie, nie była tylko 1 przyśpiewka, było ich trochę. Było i śpiewanie i klaskanie. Było zajebiście....
Myślę, że to póki co tyle z moich wspomnień, ale jeszcze coś napisze. Obiecuję :)
A poniżej macie filmik z naszego wyjazdu + kilka zdjęć :)
Miłego oglądania ;)
ZAKAZ KOPIOWANIA ZDJĘĆ BEZ ZGODY AUTORA
Kłaniam sie nisko i witam z powrotem. Nie wiem jak na długo tu zagoszczę tym razem, ale mam taką ochotę by podzielić się z Wami moimi wspomnieniami z wyjazdu do Bełchatowa na sobotni mecz (09.11.2013) Skry z Resovią.
Gotowi?
Zaczynamy.
A więc od początku. Spróbujcie to sobie teraz wyobrazić. Kibicujesz klubowi już jakiś czas, i jedynym twoim marzeniem jest wyjechać na mecz do miasta oddalonego od twojej miejscowości o ponad 200 km. Wszystko jest przeciwko Tobie. Twój wiek, brak pozwolenia na zabranie samochodu, brak biletu, brak wszystkiego. Aż pewnego dnia dostajesz wiadomość od kumpla, że jedziesz na mecz do tego miasta z najlepszą przyjaciółką. Pierwsza myśl: fajny żart, no pośmiałam się, ha ha ha. Ale nie, to nie żart, to się dzieje naprawdę. Radość, euforia i szczęście. Brak słów by opisać to co sie dzieje w Twojej głowie. I tak to wyglądało. Więc wiecie co czułam gdy się dowiedziałam, że jadę na mecz Skry z Resovią.A teraz fakty.
Budzik zadzwonił o 6:00, wstałam o 6:30, ubrałam się, pomalowałam, ogarnęłam włosy, zjadłam śniadanie i o 8 wyszłam z domu. Razem z Aga, najlepsza przyjaciółką, Michałem, który wszystko zorganizował oraz z jego ciocią ruszyliśmy do Bełchatowa. Tam byliśmy około godziny 12. Na chwilę posiedzieliśmy w domu cioci Michała, a o 13 pojechaliśmy wszyscy do galerii Olimpia. Tam rozdzieliliśmy się i umówiliśmy się, że o 14 robimy zbiórkę koło schodów. Godzina minęła bardzo szybko i po 14 byliśmy pod halą. Pod halą była już spora grupa kibiców, prawdopodobnie kilku było z Rzeszowa, ponieważ dało się słyszeć "Resovia górą". Wchodzimy na halę i pierwsze co nas przeraziło to fakt, że nie wiedziałyśmy gdzie mamy iść. Po krótkiej chwili odnalazłyśmy swoje miejsca i usiadłyśmy. I sie zaczeło.
Zabawa, radość, dopingowanie, zdzieranie sobie gardła, klaskanie, krzyczenie, buczenie, tańczenie, śpiewanie, bawienie się i to wszystko w sektorze VIP. Dokładnie,sektor VIP. Wszyscy siedzieli spokojnie, oglądali na spokojnie,a tylko my się wydurniałyśmy, że to tak nazwę. Ale uznałyśmy, ze nikt nas tam nie zna, to możemy.
Co do atmosfery na meczu. Już wchodząc do hali byłyśmy podjarane. Już czuło się tą wspaniałą atmosferę. Tą zabawę. Moge spokojnie proównac dwa mecze, mecz w Bełku i mecz w Jastrzębiu. w Jastrzębiu wchodząc na halę jest atmosfera, ale nie czuć tak tej radości, jest zupełnie inaczej. Poziom zabawy był niższy, ale i tak dobrze wspominam tamten mecz, ale wracając do ostatniego meczu. Hala wyglądała niesamowicie, kilka tysięcy ludzi, większość ubrana w żółto-czarne stroje. Pełno szalików.
Klub kibica. Niesamowici ludzie, zdzieranie sobie z nimi gardła to czysta przyjemność. Niektórzy mówili po meczu, ze klub kibica nie umiał zbytnio dopingować, tylko jedno i to samo było czyli "Skra, Skra Bełchatów". Nie zgadzam się, bo atmosferę jaką stworzyli mogli by nam inni pozazdrościć. I nie, nie była tylko 1 przyśpiewka, było ich trochę. Było i śpiewanie i klaskanie. Było zajebiście....
Myślę, że to póki co tyle z moich wspomnień, ale jeszcze coś napisze. Obiecuję :)
A poniżej macie filmik z naszego wyjazdu + kilka zdjęć :)
Miłego oglądania ;)
ZAKAZ KOPIOWANIA ZDJĘĆ BEZ ZGODY AUTORA
czwartek, 18 kwietnia 2013
piątek, 12 kwietnia 2013
40. Falująca rzeka, czyli SKRA Bełchatów w podsumowaniu sezonu 2012/2013
Ostatni mecz za nami, a więc czas na podsumowanie sezonu 2012/2013 .
Sezon zaczął się dla Bełchatowian bardzo dobrze. Na konto zapisali sobie zwycięstwo z Resovią w SuperPucharze Polski, a później brąz w Klubowym Mistrzostwach Świata, gdzie w tie'break'u pokonują Zenit Kazań. Pomimo trudności radzili sobie bardzo dobrze. Przypomnijmy, że z bełchatowskiego klubu odeszli tacy gracze jak Kurek (Dynamo Moskwa), Falasca (Ural Ufa) czy Możdżonek (Zaksa) .
Później zaczęły się rozgrywki w PlusLidze, jak również w Lidze Mistrzów. I tu już było trochę pod górkę. Pomimo tego, że w rozgrywkach LM siatkarze Skry wyszli z grupy na pierwszym miejscu, to dalej już nie było tak kolorowo. W pierwszym meczu play off'ów z łatwością wygrali z Araksem Izmir, pokonując ich 3:1. W drugim meczu już było trudniej. Arkas pokazał pazurek i wygrał drugi mecz w tie'braku, a później złotego seta (15:12). I tym samym zapewnił sobie awans do półfinałów, a Skra się z nimi pożegnała.
Czas rozgrywek na parkietach PlusLigi także nie zależał do łatwych i przyjemnych. Bełchatowianie w fazie zasadniczej wygrali tylko 10 na 18 meczy. Przez 1,5 miesiąca nie wygrali ani jednego meczu. Dodatkowo doszły do tego kontuzje z jakimi borykali się zawodnicy: Aleksandar Atansijević, Michał Winiarski, Kontantin Cupković czy też Paweł Zatorski. Zawodnicy przez kilka miesięcy na treningach nie trenowali w pełnym składzie. Ich skuteczność, technika i gra falowała. Raz mecz wygrany, raz przegrany. Były takie momenty w których gracze nie potrafili skończyć piłki, dzięki czemu dawali szanse swoim przeciwnikom.
W ćwierćfinałach po rozegraniu 5 meczy przegrali z Resovią Rzeszów. Tutaj trzeba dodać, że były to bardzo emocjonujące spotkania godne na finał a nie ćwierćfinał. Zaczęła się walka o 5 miejsce, które daje możliwość grania w europejskich pucharach. Skra pokonała Lotos Trefl Gdańsk w dwóch meczach,a później Politechnikę Warszawską w trzech. Tym samym zapewniła sobie 5 miejsce w tabeli końcowej PlusLigii. Ostatnim meczem w Warszawie zakończyli nie tylko rywalizację ale także sezon 2012/2013
Ten sezon był nie tylko ciężki dla siatkarzy, ale także dla kibiców. Pozostali tylko ci najwytrwalsi, ci którzy nigdy w nich nie zwątpili, i byli z nimi w najtrudniejszych momentach. Ten sezon spowodował, że Bełchatowska drużyna troszkę oczyściła się z kibiców sezonowych czy też sukcesu. Sezon był sprawdzianem dla kibiców. I większość zdała go pozytywnie.
Skra w tym sezonie nie pozostała bez sukcesów, zdobyli SuperPuchar Polski, brąz w Klubowym Mistrzostwach Świata ,a przede wszystkim mimo porażek mieli ogromne wsparcie kibiców. A to jedna z najważniejszych rzeczy.
_______________________________________________________
Przepraszam za to, ze tak długo musieliście czekać na podsumowanie z mojej strony. Brak weny robi swoje.
Jak wy oceniacie ten sezon?
Czekam na komentarze .
Sezon zaczął się dla Bełchatowian bardzo dobrze. Na konto zapisali sobie zwycięstwo z Resovią w SuperPucharze Polski, a później brąz w Klubowym Mistrzostwach Świata, gdzie w tie'break'u pokonują Zenit Kazań. Pomimo trudności radzili sobie bardzo dobrze. Przypomnijmy, że z bełchatowskiego klubu odeszli tacy gracze jak Kurek (Dynamo Moskwa), Falasca (Ural Ufa) czy Możdżonek (Zaksa) .
![]() |
tumblr.com |
Czas rozgrywek na parkietach PlusLigi także nie zależał do łatwych i przyjemnych. Bełchatowianie w fazie zasadniczej wygrali tylko 10 na 18 meczy. Przez 1,5 miesiąca nie wygrali ani jednego meczu. Dodatkowo doszły do tego kontuzje z jakimi borykali się zawodnicy: Aleksandar Atansijević, Michał Winiarski, Kontantin Cupković czy też Paweł Zatorski. Zawodnicy przez kilka miesięcy na treningach nie trenowali w pełnym składzie. Ich skuteczność, technika i gra falowała. Raz mecz wygrany, raz przegrany. Były takie momenty w których gracze nie potrafili skończyć piłki, dzięki czemu dawali szanse swoim przeciwnikom.
W ćwierćfinałach po rozegraniu 5 meczy przegrali z Resovią Rzeszów. Tutaj trzeba dodać, że były to bardzo emocjonujące spotkania godne na finał a nie ćwierćfinał. Zaczęła się walka o 5 miejsce, które daje możliwość grania w europejskich pucharach. Skra pokonała Lotos Trefl Gdańsk w dwóch meczach,a później Politechnikę Warszawską w trzech. Tym samym zapewniła sobie 5 miejsce w tabeli końcowej PlusLigii. Ostatnim meczem w Warszawie zakończyli nie tylko rywalizację ale także sezon 2012/2013
Ten sezon był nie tylko ciężki dla siatkarzy, ale także dla kibiców. Pozostali tylko ci najwytrwalsi, ci którzy nigdy w nich nie zwątpili, i byli z nimi w najtrudniejszych momentach. Ten sezon spowodował, że Bełchatowska drużyna troszkę oczyściła się z kibiców sezonowych czy też sukcesu. Sezon był sprawdzianem dla kibiców. I większość zdała go pozytywnie.
Skra w tym sezonie nie pozostała bez sukcesów, zdobyli SuperPuchar Polski, brąz w Klubowym Mistrzostwach Świata ,a przede wszystkim mimo porażek mieli ogromne wsparcie kibiców. A to jedna z najważniejszych rzeczy.
_______________________________________________________
Przepraszam za to, ze tak długo musieliście czekać na podsumowanie z mojej strony. Brak weny robi swoje.
Jak wy oceniacie ten sezon?
Czekam na komentarze .
niedziela, 7 kwietnia 2013
39. Harlem Szejk PGE Skry Bełchatów part 2 ...
Kilkanaście dni temu siatkarski świat oszalał, wszyscy mówili tylko i wyłącznie o jednym, o filmiku nakręconym przez siatkarzy Bełchatowskiej drużyny. Mowa tu oczywiście o słynnym Harlem Shake by Skra Bełchatów. Założę się, że nie ma takiej osoby, która by filmik nakręcony 28 marca obejrzała tylko raz. Winiar tańczący na masce samochodu, Aleks z plecaczkiem, aż chce się tu zacytować słynny cytat Zibiego "Do szkoły idziesz z tym tornistrem?", Cupko, który jeździ autem z wystającą nogą, tam i z powrotem , a także Kłos, który tańczy , w sumie nie wiadomo co tańczy. Nie zapominajmy także o Maćku, który całą akcję nakręcił . Ukłon w jego kierunku, ze wytrzymał ze śmiechu. Filmik umieszczony na profilu Karola Kłosa do dziś cieszy się ogromnym powodzeniem. Kibice, a także fani, nie tylko Karola czy Skry, z niecierpliwością czekali na kolejną część, którą siatkarze obiecali, jeśli tylko zadowoli ich ilość "lajków" i wyświetleń. I w końcu nadszedł ten dzień, gdy światło dzienne ujrzał kolejny Harlem Shake w wykonaniu Bełchatowskich siatkarzy.
A zaczęło się wszystko niewinnie. Sobota, kilka minut po 13. Siatkarze mają trening przed poniedziałkowym starciem z Politechniką. Ich poczynania można śledzić na kamerce zamontowanej w hali. Kibice obserwują i nagle ich oczom ukazuje się taki oto obrazek:
![]() |
fot. siatkarze nasi cesarze |
Kilka minut po 20 nowa wersja Harlem Szejk'a została opublikowana. Ku wielkiemu zaskoczeniu kibiców w filmiku nie wystąpili Winiar ani Aleks. Ten drugi wytłumaczył się, że był bardzo zmęczony.
Obsada:
Wlazły - Arab ,
Kłos - Niedźwiedź ,
Zatorski - Mumia ,
Muzaj - Lis,
Cupković -Pszczoła
oraz Daniel Lecouna .
Filmik, tak jak i poprzedni robi furorę w internecie, choć nie jest aż tak "wychwalany" jak pierwszy. Jest śmieszny ale czegoś mu brakuje. Może tańczącego Winiara? Kto wie. Miejmy nadzieję, że powstanie kolejna część, w której wystąpi calutka drużyna. Póki co cieszmy się z dwóch wersji, oglądajmy, publikujmy i apelujmy o kolejne, śmieszne filmiki w wykonaniu naszych skrzatów !
Bo w Bełchatowie sami pozytywni ludzie są.
_______________________________
A wam, podoba się? Jakie jest wasze zdanie?
czekam na komentarze :)
niedziela, 31 marca 2013
38. Harlem Shake by Pge SKRA Bełchatów
Harlem Shake by PGE Skra pobija wszelkie rekordy oglądalności. Filmik w ciągu 4 dni zdobył wielka popularność wśród kibiców nie tylko Bełchatowskiego klubu ale także innych klubów. 4 dni wystarczyły by filmik zanotował na swoim koncie niecałe 142 tys. wyświetleń. Przypomnijmy, że ta liczba stare rośnie. Z oficjalnego profilu Kłosa filmik został udostępniony prawie 1000 razy, jest prawie 4000 kliknięć "Lubie To" i ponad 400 komentarzy. Pojawiają co rusz nowe besty, demoty, itp. A to dopiero początek.

Podsumowując, chłopaki zapowiedzieli bardziej profesjonalną wersję jesli tylko liczba wyświetleń i polubień będzie ich zadowalać. Miejmy nadzieję, że ta bariera już została przekroczona a chłopaki obmyślają plan działania. Cytując Bartka Kurka "Będzie się działo!" . Dlatego uważnie obserwujcie profil Karola Kłosa, bo nie znacie dnia ani godziny !
A Wam, podoba się filmik? Piszcie co o nim sądzicie w komentarzach :)
+przypominam o nowym blogu We are a team . Z całego serca Was zapraszam :)
Trzymajcie się :)
ps. tak, blog dalej zawieszony
wtorek, 19 marca 2013
37. O krok od 5 miejsca ...

Po jakże emocjonującej i ciężkiej batalii z Rzeszowem, która zakończyła się porażką, Bełchatowianie "dają na luz" i według zaleceń Jacka Nawrockiego jedyne co mają teraz robić, to czerpać jak najwięcej frajdy z gry w siatkówkę. Ten plan póki co okazuje się bardzo skuteczny. Bełchatowianie, bez większych problemów wygrywają z Lotosem Trefl Gdańsk i umacniają się na swojej pozycji. Przed nimi jeszcze kilka meczy z Politechniką. Obydwa zespoły będa walczyć juz ostatecznie o miejsce nr.5 a tabeli. Jeśli dobrze pójdzie wojna zakończy się w 3 meczach i miejmy nadzieję, że tak będzie. A potem co? A potem oficjalne zakończenie sezonu i wakacje. Ale nie dla wszystkich.
72 dni.
Już za 72 dni rozpocznie się Liga Światowa 2013. Ale zanim to nastąpi, siatkarze spotkają się na zgrupowaniu w Spale, gdzie będą trenować do zbliżającego się turnieju. W kwietniu Andrea ogłosi listę siatkarz powołanych do kadry narodowej. Mniemamy, iż z Bełchatowskiego ula list dostanie M. Wianiarski a także P. Zatorski. To są dwa pewniaki. A co z M.Wlazłym? To właśnie jego osoba wzbudza najwięcej szumu wśród kibiców. Nikt nic nie wie, a Andrea milczy.
ZAKSA poza podium LM
Zespół z Kędzierzyna pomimo walki i chęci nie dostała się do finału. Przegrał z Cuneo 3:1, a pózniej w walce o 3 miejsce z Zenitem Kazań. Nie jest to jakoś zaskoczenie gdyż Zaksa od poczatku nie była faworytem żadnego meczu półfinałowego. Mimo wszystko, gratulacje za walkę do samego końca. Przypomnijmy, że Zaksa to jedyny polski klub, który w tym roku zaszedł tak daleko.
Tak wyglądała droga naszych 3 zespołów do finału Ligi Mistrzów:
Play Off:
15/01/2013: Arkas Izmir – PGE Skra Bełchatów 1:3 (22:25, 25:23, 20:25, 13:25)23/01/2013: PGE Skra Bełchatów – Arkas Izmir 2:3 (14:25, 25:21, 22:25, 25:17, 18:20)
złoty set: 12:15
Awans: ARKAS IZMIR
15/01/2013: Asseco Resovia Rzeszów – Lube Banca Macerata 0:3 (23:25, 24:26, 19:25)
23/01/2013: Lube Banca Macerata - Asseco Resovia Reszów 3:1 (25:23, 25:18, 23:25, 25:18)
Awans: LUBE BANCA MACERATA
16/01/2013: Zaksa Kędzierzyn-Koźle – Noliko Maaseik 3:0 (25:16, 29:27, 27:25)
22/01/2013: Noliko Maaseik – Zaksa Kędzierzyn-Koźle 2:3 (25:22, 18:25, 25:18, 31:33, 13:15)
Awans: ZAKSA KĘDZIERZYN-KOŹLE
Ćwierćfinały:
5/02/2013: Zaksa Kędzierzyn-Koźle - Arkas Izmir 3:2 (25:19, 22:25, 25:20, 22:25, 15:9)12/02/2013: Arkas Izmir - Zaksa Kędzierzyn-Koźle 1:3 (23:25, 21:25, 25:21, 19:25)
Awans: ZAKSA KĘDZIERZYN-KOŹLE
Mecz o trzecie miejsce:
Zenit Kazań – Zaksa Kędzierzyn Koźle 3:1 (25:22, 22:25, 25:20, 25:17)
zdjęcia: tumblr.com
___________________________________________________
Takie szybkie podsumowanie ;)
Trzymaliście kciuki za ZAKSĘ w czasie FF?
Jak Wam się podobały mecze?
+ kto według was wygra i zdobędzie MP?
Subskrybuj:
Posty (Atom)