Odkąd jestem w PGE Skrze, nie pamiętam takiej sytuacji. Tego już nawet nie można nazwać pechem
- Mariusz Wlazły, kapitan drużyny.
W weekend siatkarska PlusLiga nie odbyła się ponieważ cztery zespoły walczyły o Puchar Polski. PGE Skra niestety nie brała w nim udziału gdyż nie przebrnęła przez ćwierćfinały. Powodem także były kontuzje zawodników. Ale po spotkaniu z Arkasem Izmir wydawało się, że najgorsze jest już za drużyną, bo w środę żaden z graczy nie narzekał na poważniejsze kłopoty ze zdrowiem. Do czasu...
Jest piątek. Dzień jak co dzień. Nic nie zapowiada tego co się wydarzy za kilka chwil. Mariusz Wlazły, zawodnik, który aktualnie znajduje się w bardzo wysokiej formie zaczyna odczuwać ból w plecach.
"- Ból był tak duży, że przez dwa dni musiałem brać środki przeciwbólowe. W poniedziałek przyszedłem na zajęcia, ale nie byłem w stanie niczego zrobić. Nie wiem, kiedy wrócę do treningów" Dodaje, że tylu kontuzji i chorób nie pamięta, a jest siatkarzem Skry od 2003 roku.
"- Ostatni raz w pełnym składzie trenowaliśmy chyba w październiku "- wspomina. Jacek Nawrocki jest bardziej precyzyjny i przypomina, że ostatni raz całą kadrę miał do dyspozycji przed spotkaniem z AZS Politechniką Warszawską rozegranym 28 listopada. Wtedy jednak na ból kolana narzekał już Aleksandar Atanasijević.
To jednak nie koniec problemów ale ich początek. Kolejna kontuzja dotyka lidera drużyny -Michała Winiarskiego. Jest to już jego trzecia przymusowa pauza po urazie kręgosłupa i skręceniu stawu skokowego. Tym razem siatkarza dopadła grypa. W meczu z Arkasem, narzekał,że łapały go skurcze.
"- Organizmu się nie oszuka, a wcześniej więcej się leczyłem, niż trenowałem" - tłumaczy.
Szybko zaległości nie da się jednak nadrobić.
To jeszcze nie koniec poważnych problemów, bo przerwa w zajęciach czeka też Pawła Zatorskiego. W jego przypadku przyczyną jest uraz pachwiny, który ciągnie się już od kilkunastu dni.
"- Nie wiem, kiedy będzie zdolny do gry" - ucina trener Jacek Nawrocki. Podobnie odpowiada na pytania o Wlazłego i Winiarskiego.
Żeby nie było zbyt nudno to dokłada sie kolejna kontuzja, kontuzja stopy Konstantina Cupkovicia. Na szczęście (o ile można tu o takim mówić) okazała się lżejsza, niż przypuszczano, i po pauzie w czwartek i piątek oraz po wolnym weekendzie Serb wrócił do ćwiczeń.
Zostaje nam także Aleksandar Atansijević, który wraca do gry po kontuzji kolana.
" Staramy się też odbudować formę Aleksa Atanasijevicia "- podkreśla szkoleniowiec.
I tutaj rodzi się pytanie czy to aby na pewno tylko przypadek, czy może raczej jest to fatum, które krąży nad Bełchatowską drużyną. Tego się nie dowiemy, jedyne co możemy w tym momencie zrobić to życzyć chłopakom szybkiego powrotu do zdrowia i odzyskania pełni sił.
_______________________________________________________________________
_____________________________________________
Przepraszam, że tak długo się nie odzywałam, ale musicie mi wybaczyć. Klasa maturalna.
Myślę, że więcej Wam tłumaczyć nic nie muszę ;)
Trzymajcie się ;)
Nad Skrą krążą czarne chmury... Zdecydowanie za dużo tych kontuzji, co jest bardzo dziwne. Albo to jakieś fatum, albo coś jest nie tak ze sztabem szkoleniowym...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zawodnicy szybko wrócą do zdrowia, a na koniec sezonu będziemy się cieszyć z 8 MP :)
Tez mam taką nadzieję ;D Trzymam za nich kciuki aby jak najszybciej wrócili do zdrowia ;)
UsuńNie musisz ;) Znam ten ból... Nie wiem, co tam się w tej Skrze dzieje, ale dobrze to tam nie jest. Nam kibicom, zostaje tylko wiernie czekać na lepsze wiatry ;) I tego właśnie życzyć chłopakom. ;D
OdpowiedzUsuńheh ;) Jak dobrze ,że nie jestem sama :D klasa maturalna to czyste złooo...
Usuńtrzymam za nich kciuki ;)
Nowy rozdział u mnie ;) http://spala-adventures.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń